Pusta plaża. Siatkówka i niedzielny rosół.

 


Witajcie,


Niedziela była dniem spokojnym i najbardziej słonecznym od dnia przyjazdu. Z nieba nie spadła nawet kropla deszczu.

Tą pogodę musieliśmy wykorzystać na spacer po plaży.



Na plaży jak można było się domyślić nie było zbyt wielu ludzi. Co dla mnie, która pierwszy raz jest poza sezonem było widokiem dziwnym, niecodziennym. 

Jedynie mewy zostały te same.


Wybraliśmy się też na wycieczkę rowerową na której raczyliśmy się słynnym herbacianym napojem.




A dziś w naszym menu znalazły się...

Pieczywo ciemne, jajko gotowane, ser żółty, wędlina, twarożek, ogórek, pomidor i sałatka. Do picia wzięłam sok jabłkowy.


Po śniadaniu było cappuccino i ciasto czekoladowe.

A na obiad jak to w niedzielę rosół z makaronem.

Ziemniaki, schab pieczony w sosie borowikowym i surówka.


Deser to sernik.

Kolacja była bardzo bogata i 100% trafiona w moje gusta smakowe. Dwie sałatki. Jedna grecka, a druga z pieczonymi ziemniakami i pieczarkami z sosem czosnkowym. Jako ciepłe danie były łazanki. Bardzo dobrze zrobione. Oczywiście były równie zimne dania. Tomek zajadał się rybami w każdej postaci. Mi jeśli chodzi o ryby najbardziej smakował śledź z żurawiną.




A wieczór spędziliśmy w pokoju oglądać mecz siatkówki. Niestety nie udało się wygrać naszym reprezentantom to i tak zasługują na wielkie brawa. Srebrny medal mistrzostw świata to dobry wynik. Gratulacje Panowie !



Komentarze