Witajcie
Pewnie większość z Was już dawno piekła pierniczki, ja swoje robiłam wczoraj. Pieczenie pierniczków w moim domu odbywa się rodzinnie, robię je razem z mamą i siostrą.
Pierniczki, które ja robię nie potrzebują długiego czasu leżakowania, zaraz po upieczeniu są miękkie i gotowe do zjedzenia. A tak prezentują się po upieczeniu.
Robienie ich jest banalnie łatwe, a przepis prosty i niewymagający wielu produktów.
Do ich zrobienia potrzebujemy:
1/2 kg miodu (połowa sztucznego i połowa prawdziwego)
1/2 kg margaryny
1/2 kg cukru kryształu (z tego 15 dag upalamy na karmel)
6 żółtek
4 całe jaja
1 łyżka sody
1 proszek do pieczenia
1 łyżka kakao
2 opakowania przypraw do piernika
mąka: tyle ile zabierze ciasto (ok. 2 kg)
Margarynę ucieramy z cukrem ( z reszty robimy karmel), następnie dodajemy żółtka, jaja oraz karmel. Mąkę z proszkiem do pieczenia, sodą, przyprawą do piernika oraz kakao mieszamy na stolnicy.
W tak przygotowanej mące robimy kopczyk i wlewamy nasze płynne składniki. Następnie wszystko razem łączymy i zagniatamy ciasto.
Układamy pierniczki na blaszce wyłożonej papierem i pieczemy w 175 stopniach ( napisałam słownie, bo nie mogę ustawić liczby u góry), ok. 10 min.
A tak sobie siedzą w piekarniku.
Miał być jeszcze lukier, ale wczoraj byłam w 4 sklepach i nigdzie go nie dostałam :( Może jutro będę miała więcej szczęścia .
A na koniec przedstawiam pierniczki które piekłam w zeszłym roku.
Komentarze
Prześlij komentarz