Witajcie,
Postanowiłam, że na moim blogu będą się pojawiać comiesięczni ulubieńcy. Ja osobiście bardzo lubię oglądać co innym przypadło do gustu w danym miesiącu.
Będą się tutaj pojawiać ulubieńcy z różnych kategorii, kosmetyki, ubrania, jedzenie... itd.
Jako pierwszym ulubieńcem listopada okazały się spodnie legginsy. Był to zakup nieplanowany, będąc kiedyś na bazarku (targu, jak kto woli)zobaczyłam je. I tak spodobał mi się wzór, że stwierdziłam, że muszą być moje.
Te spodnie mają piękny wzór i mogą tworzyć fajną bazę wielu ciekawych stylizacji.
Ponadto są bardzo ciepłe, ponieważ od wewnątrz mają ciepłego futrzaka. Idealne na chłodne dni. Dobrze przylegają do ciała, a gumka w pasie zapobiega ich zjeżdżaniu. Strasznie nie lubię gdy spodnie spadają mi z tyłka.
Zdecydowanie w tym miesiącu bardzo często były częścią mojego stroju.
W kategorii kosmetyki jest nim krem do rąk BeBeauty z biedronki. Jest to moje drugie opakowanie.
Krem dobrze nawilża, skóra po jego użyciu jest miękka i aksamitna w dotyku. Nie pozostawia tłustej i lepkiej warstwy, za którą nie przepadam.
Spożywczy ulubieńcem okazało się domowe Waniliowe Latte Macchiato.
W smaku bardzo dobre, tylko wygląd trochę mi nie wyszedł. Muszę bardziej dopracować równość warstw. Ale tu przecież chodzi głównie o smak i aromat :)
Listopad okazał się u mnie książkowym miesiącem. Przeczytałam kilka dobrych książek, ale jedna zdecydowanie przypadła mi do gustu i dała wiele do myślenia.
52 powody dla których nienawidzę mojego ojca, to książka autorstwa Jessici Brody.
To opowieść, która wciąga od pierwszej przeczytanej strony. Autorka pisze fajnym młodzieńczym językiem, w którym nie brakuje śmiesznych zwrotów. Ogólnie podczas czytania można sobie poprawić nastrój i troszkę pośmiać.
Książka pokazuje nam jak wygląda życie dzieci, których rodzicami są bogate osoby. Ludzie dla których kariera zawodowa jest bardzo ważna. Dzieci mają wszystko co chcą, drogie ubrania, telefony, wycieczki, tylko brak im czasu spędzonego z rodzicami.
Większość ludzi twierdzi, że bogate dzieci są rozpuszczone i buntownicze, ale nikt się nie zastanowi dlaczego takie są. W większości przypadków są to pozory bądź gra, których celem jest wzbudzić zainteresowanie swoich rodziców.
Mimo że fabuła jest prosta i dość banalna czytelnik może wyciągnąć z niej dużo wniosków i tematów do przemyśleń.
Idealna książka na długie jesienne wieczory.
Telewizyjnym ulubieńcem niewątpliwie okazała się gala KSW 33 .
Niesamowite widowisko, utalentowani zawodnicy oraz świetne walki. Wszystko to co uwielbiam.
Jeśli chodzi o muzykę tutaj królowała piosenka El Perdon Nicky Jam y Enrique Iglesias.
Z piosenkami mam pewien problem, ponieważ średnio co dwa tygodnie podoba mi się inna. Ale jak już mi się spodoba, to mogę ciągle jej słuchać.
Tak wyglądał u mnie listopad jeśli chodzi o ulubieńców. Jestem ciekawy czy któraś z powyższych pozycji znajduje się również na Waszej liście z ulubieńcami.
Komentarze
Prześlij komentarz