Witajcie
Dzisiaj rozpoczyna się nowy miesiąc, więc musimy zrobić posumowanie minionego.
Luty 2016, był miesiącem odpoczynku od uczelni. Uwielbiam przerwy między sesją, a nowym semestrem. Trzy tygodnie wolnego, czy nie brzmi to cudownie:)
Był to również miesiąc pysznych dań, deserów oraz nowości cukierniczych
Taką tortille z kurczakiem i warzywami przygotowałam z siostrą na jedną z wieczornych kolacji. Była pyszna. Takie kolacje to ja mogę jeść :)
Uwielbiam ten deser! W lutym jadłam go przynajmniej kilka razy w tygodniu. Jest lekki, puszysty i nie za słodki, po prostu idealny. Na dziś też jest:)
Ciasto z nowego przepisu, bardzo dobre i czekoladowe. Ciemny biszkopt, krem śmietankowy z brzoskwiniami, masa czekoladowa i ziarna słonecznika. Pycha :)
W ulubieńcach oczywiście nie może zabraknąć Błyszczyka z Bell, więcej o tym kosmetyku pisałam na blogu w poście o nowych produktach do ust.
Lutowe wieczory umilała mi książka 50 twarzy Greya- oczami Chistiana Graya.
Co do książki to nie powaliła mnie na kolana. Myślałam, że będzie fajniejsza, ciekawsza. No niestety. Na marzec mam już inne książki.
To zdecydowanie najfajniejszy film jaki obejrzałam w lutym. Już dawno tak się nie śmiałam oglądając komedie. O tym filmie napisałam nawet post tutaj.
Alvaro Soler - Agosto to piosenka, która ciągle grała w odtwarzaczu. W samochodzie czy w domu było słychać tylko Agosto. Nawet podczas wykonywania różnych domowych prac nuciłam ją sobie:)
Ok, to chyba na tyle jeśli chodzi o podsumowanie lutego. To właśnie te wymienione rzeczy towarzyszyły mi w tym miesiącu.
A jak u Was z ulubieńcami lutego?
Komentarze
Prześlij komentarz