Witajcie
Przez ostatnie dwa miesiące nie wstawiłam posta z aktualizacją włosów, ponieważ przez te miesiące nic nie zmieniłam w pielęgnacji, więc taki post to byłaby zwykła kopia z poprzednego miesiąca.
Ale dziś chcę podsumować miesiąc kwiecień pod względem włosowym, ponieważ od maj chcę wprowadzić małe zmiany w pielęgnacji.
Jak wyglądały moje włosy w kwietniu?
Dokładnie prezentowały się tak...
W tym miesiącu odnowiłam kolor, który już przez te dwa miesiące nie prezentował się najlepiej. Odrost był już znaczny, a sam kolor stracił swój blask i lekko wyblakł.
Natomiast włosy same w sobie były całkiem fajne. W znacznym stopniu zmniejszyło się wypadanie. Włosy są bardziej uniesione od nasady, nie plączą się i lepiej rozczesują się. Są miękkie i bardziej błyszczące.
Jeśli chodzi o centymetry, to włosy prezentują się następując:
Grzywka - 15 cm
Tył głowy -17 cm
Jednak jest coś co mi bardzo przeszkadza w moich włosach, to, że się szybko przetłuszczają. Mycie włosów co 2 dni to mój obowiązek.
Nie lubię także tych odstających włosków, które sprawiają że włosy wyglądają okropnie.
Wyglądają jakby były opalone lub bardzo zniszczone. A ja nawet suszarki nie używam, o prostownicy czy lokówce to już nie wspomnę. To jest mój jedyny teraz włosowy problem z którym walczę
W kwietniu stosowałam, te same kosmetyki, co wcześniej, po prostu chciałam je zużyć do końca.
Do mycia stosowałam tradycyjnie szampon Revitax
Następnie wybierałam jedna z tych masek, bądź w zależności ile miałam czasu balsam Mrs. Potter's lub odżywkę z Ziaja.
Końce zabezpieczałam serum z Marion lub olejkiem z Isana
Więc jak sami widzicie pielęgnacja była minimalistyczna, ale moim włosom chyba taka odpowiada.
A jak Wasze włoski się mają? Wytrzymały przesilenie wiosenne?
Komentarze
Prześlij komentarz