Witajcie
Kwiecień był dla mnie miesiącem bardzo nudnym, nic tylko uczelnia i prace projektowe.
Również w tym miesiącu nie było zbyt wiele rzeczy, które by mnie zaskoczyły, i którym mogłabym przypisać tytuł ulubieńca miesiąca.
Numerem jeden śród ulubieńców jest zdecydowanie domowe granola, które sama robiłam w tym poście.
Ta wersja zdecydowanie górowała wśród kwietniowych śniadań. Najlepiej smakują mi te musli z bananem i jogurtem naturalnym.
Wśród kosmetyków królował żel peelingujący z Ziaja.
Ten żel używam 2 razy dziennie. Mycie nim twarzy jest bardzo przyjemne.
Również warto tutaj pokazać paletkę do brwi.
Nie będę się o niej dużo rozpisywać, ponieważ był o niej osobny post tutaj. Ta paletka jest tak fajna,że wykorzystuję ją w każdym moim makijażu.
I na koniec piosenka, która ciągle gra w mojej głowie, może dlatego, że nagrali ją moi znajomi. Piosenka fajna, a teledysk jeszcze lepszy.
To tyle jeśli chodzi o moich ulubieńców kwietnia.
Życzę Wam udanej i ciepłej majówki:) Niestety u mnie szaro, buro i ponuro. Zapowiada się, więc majówka w domu.
Komentarze
Prześlij komentarz