Nawilżające serum do twarzy, ktore sprawdza się pod makijaż.


Witajcie

Od czasu zakończenia kuracji Izotekiem swoja pielęgnację cery opieram głównie na złuszczeniu i nawilżeniu.

Dlatego też od pewnego czasu szukałam czegoś co dobrze nawilża, nadaję się pod makijaż, ale jednocześnie nie natłuszcza.

I chyba znalazłam coś odpowiedniego dla mnie. Mowa tutaj o nawilżającym serum z Marion.
 
Opis producenta 

Kremowe serum do twarzy, szyi i dekoltu
Zaawansowana formuła dostarcza składników niezbędnych do odbudowy warstwy hydrolipidowej naskórka oraz zatrzymywania wilgoci w skórze. Serum działa kojąco i łagodząco na skórę twarzy, intensywnie ją nawilżając. Tworzy delikatny, jedwabisty film wygładzający nierówności skóry.
Skoncentrowana formuła zawiera:
  • Ekstrakt z purpurowej orchidei- hamuje rozwój wolnych rodników, przyczyniając się do spowolnienia procesów starzenia się skóry.
  • Olej monoi- tworzy na skórze film, chroniący przed słońcem, wiatrem i chłodem. Wzmacnia i zwiększa elastyczność skóry twarzy oraz długotrwale nawadnia jej powierzchnię.
Proteiny mleczne- od lat cenione za właściwości odżywcze i nawilżające. Docierają do głębszych warstw naskórka, poprawiając jego kondycję.

Serum zamknięte jest w małe buteleczce z pipetką. Serum jest białe o kremowej konsystencji, bardzo lekkie.
Dzięki pipetce  i lekkiej konsystencji aplikacja jest bardzo przyjemna. Serum jest również bardzo wydajne, wystarczą dosłownie dwie krople na pokrycie całej twarzy. Używam go już ponad miesiąc i jeszcze nie widać zużycia.

Działanie zaskoczyło mnie, nie myślałam, że będzie się tak dobrze sprawdzać. Po użyciu skóra jest bardzo gładka, wyrównana i taka mięciutka. U mnie bardzo mocno czuć nawilżenie, ale skóra nie jest tłusta czy lepka, jak w przypadku innych tego typu kosmetykach. 

Serum nie podrażnia skóry, powiedziałabym nawet żew pewnym stopniu minimalizuje zaczerwienienia, które powstają gdy troszkę za mocno wykonam demakijaż. 

Sprawdza się również jako baza pod makijaż. Dzięki niemu lepiej rozprowadza się i kryje mój krem BB.

Na koniec zostawiłam to, co najbardziej lubię w tym serum, czyli zapach. Jest on po prostu obłędny. Pachnie prześlicznie, lekko, świeżo i drogo. Dosłownie gdy go użyje to mam wrażenie, że posmarowałam się kosmetykiem za kilkaset zł. A na dodatek zapach długo się utrzymuje :)



Serum dostaniecie w każdej drogerii z kosmetykami firmy Marion. Jeśli chodzi o cenę, ja kupiłam je na promocji za kilkanaście zł, więc jak widzicie warto je wypróbować.

 A Wy używanie serum czy tylko krem? Dajcie znać w komentarza.
 
 To ja już uciekam przeprowadzić moją wieczorną pielęgnację, bo nie długo rozpoczyna się mecz i muszę kibicować biało-czerwonym:)

 

Komentarze