Kolejny suchy szampon jaki testuje- Sayos


Hej

Jak już wiecie, od czasu do czasu używam suchego szamponu. Mimo iż nie zastapi on tradycyjnego myci, jest nie zastąpiony gdy potrzebujemy natychmiastowego odswiezenia naszych włosów.

Na sklepowych półkach znajdziemy masę tego typu produktów, ale czy wszystkie spełniają swoje zadanie?

Dzisiaj pokaże Wam kolejny suchy szampon jaki używam- Sayos.

Skład:
 isobutane, alcohol denat, oryza sativa starch, butane, propane, parfum, limonene, hexyl cinnamal, linalool, hexyl salicylate, citronellol, citral, geraniol, cetrimonium chloride,

Hmm tak, suchy szampon, normalny, zwykły suchy szampon. 

Poprawia wygląd włosów tylko na kilka godzin, ale i tak po nich widać, że są nie "świeże". Szampon nie dodaje objętości, po jego użyciu włosy są oklapnięte i nadają się jedynie do związania. Ponad to szampon bardzo bieli włosy, biały pyłek ciężko jest wyczesać. 

 Zapach ma bardzo męczący, nie przypadł mi do gustu.


 Nie wiem jaka jest różnica pomiędzy wersją niebieska a zieloną, ponieważ ja nie widzę żadnej.

Osobiście nie polecam suchych szamponów z Syoss, miałam ich różne wersje i efekt był taki sam. 

Zdecydowanie wolę Isanę lub Batiste.

Komentarze

  1. Zgadzam się z Tobą te szampony nie mają podjazdu do Batiste :)

    zapraszam https://obsesyjnaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz