Foodbook 11/2017

Witajcie,

Ufff jak gorąco!!! To hasło towarzyszy mi od kilku dni. Lubię gdy jest ciepło, jednak takie temperatury lubią męczyć, człowiek nie ma na nic ochoty, na jakąkolwiek formę aktywności. No może poza siedzeniem z lodem w ręku w klimatyzowanym pomieszczeniu.

Nie wiem jak Wy, ale ja przy tak wysokich temperaturach nie mam nawet ochoty na jedzenie, natomiast wodę piję litrami.

Dzisiaj pokażę Wam co jadłam w taki jeden bardzo ciepły dzień.

W ciepłe dni najczęściej na śniadanie jem musli z jogurtem naturalnym. Lekkie i chłodne śniadanie jest dla mnie najlepszą wersją.


Kawa ze schłodzonym mlekiem i domowe ciasto drożdżowe z jagodami.


Obiad składał się z barszczu ukraińskiego i makaronu z sosem warzywnym i włoskim serem.



Mimo upałów miałam ochotę na coś słodkiego i czekoladowego. Padło na batonik Princessa


Kolacja we włoskim stylu, czyli pizza z 4 serami i szynką prosciutto.

A co piłam?

Poza zwykłą herbatą do posiłków i kawą ( piję 1 kawę dziennie) , najczęściej piłam czystą filtrowaną wodę, soki owocowe, oraz owocowe herbatki.

A jak u Was prezentuje się menu w tak gorące dni? Co najczęściej trafia na Wasz talerz ? 

Komentarze