Witajcie,
Dzisiaj nie będzie postu z jedzeniem, nie będzie foodbooka, przepisu. Nie !
Muszę wprowadzić trochę urozmaicenia na blogu. Raz na jakiś czas będę robić post z migawkami z mojego życia. To będzie coś w rodzaju vloga, ale w postaci postu. Myślę, że to dobry pomysł i że takie posty spodobają się Wam. Pamiętam, że kiedyś już takie posty wrzucałam na bloga, więc czas do nich powrócić.
Na początek zdjęcia z ostatniego weekendu :)
Mały spacer do lasu. Jakie to szczęście, że moi rodzice mieszkają na wsi i o tej porze gdy do nich jadę mogę podziwiać te piękne widoki.
Kwiaty w moim mieszkaniu. Tak, na jednym zdjęciu jest moje awokado. Już takie duże mi wyrosło. Z pestki.
Oczywiście pupili nie mogło zabraknąć. Psotnik moich rodziców i Timon kolegi.
Popołudniowe tworzenie postu na tarasie w otoczeniu kwiatów.
Mała niespodzianka znaleziona przy bankomacie. Chyba na szczęście.
Niedziela z książką.
5 min przerwy w pracy, akurat aby zjeść kisiel.
Sałatka, która ostatnio stała się moją ulubioną. I przepyszny sernik, który został upieczony przez mojego kolegę. Rafał dzięki! Najlepszy jaki jadłam :)
Komentarze
Prześlij komentarz