Witajcie,
Dzisiaj pokaże Wam moich ulubieńców marca. Raczej nie będą one regularnie co miesiąc, tylko raz na jakiś czas. Jeśli w jakimś miesiącu będzie więcej rzeczy, które jakoś szczególnie polubię to wówczas będzie taki post.
Jako pierwsze idą te paznokcie. Uwielbiam to połączenie kolorów. Taki manicure gościł na moich paznokciach oraz na paznokciach moich koleżanek.
Teresa Mendoza ucieka z Meksyku, gdy jej chłopak zostaje zamordowany. Pragnąc pomścić śmierć ukochanego i pogrążyć odpowiedzialnych za to członków mafii, kobieta staje na czele kartelu narkotykowego.
A to piosenka, która bardzo przypadła mi do gustu. Dobra muzyka i świetny teledysk. Miło jest patrzeć na uśmiechnięte i tańczące dzieciaki.
Ulubiony obiad. W marcu bardzo często jadłam taki obiad. Pstrąg tęczowy łososiowy z ziemniakami i surówką. Prosty, szybki i pyszny obiad.
Jeśli chodzi o pielęgnację to ten krem z Eveline Bio Lifting jest boski. Pięknie się wchłania, dobrze nawilża i napina skórę. Na pewno kupie kolejne opakowanie.
Uciekam gotować obiad, dziś będzie zupa pomidorowa z makaronem. Dawno nie jadłam.
Trzymajcie się!
Komentarze
Prześlij komentarz