Wieczorna pielęgnacji mojej cery

 

Witajcie,


Była poranna pielęgnacja cery, więc teraz czas abyście poznali mój wieczorny rytuał pielęgnacji. 

Jak widzicie na zdjęciu poniżej, w wieczornej pielęgnacji używam więcej kosmetyków niż rano. 


A to dlatego, że wieczorem używam produktów do demakijażu, bo stosuje mycie dwuetapowo. 

Zaczynam od użycia produktu do demakijażu. Jeśli nie mam podkładu i mocnego makijażu używam tych chusteczek, które sprawdzają się dobrze przy codziennym makijażu. Krem BB i tusz do rzęs zmywają się.

Natomiast gdy mam podkład to stosuję to masło do demakijażu. Oleista formułą pięknie rozpuszcza kosmetyki, podkłady i wodoodporne tusze. Nie podrażni skóry, nie wysusza. Jednak po jego użyciu trzeba umyć twarz żelem, bo zostawia tłusty film na oczach i skórze, co jest dość nieprzyjemne. 

Dlatego następnym krokiem jest mycie żelem myjącym. Obecnie mam dwa. Ten z BeBeauty używam już kilka lat i bardzo go lubię. 

Ten z Himalaya jest nowy. Dobrze się pieni i zmywa pozostałości masła. Posiada małe drobinki peelingujące, które jeszcze lepiej oczyszczają skórę. Żel ma bardzo płynną konsystencję, więc jest mega wydajny. Jedynie co mi w nim przeszkadza to mocne uczucie chłodzenia, pewnie przez zawartość w składzie cytryny. Dlatego też polecałabym go używać w okresie letni, jako fajny produkt odświeżająco- chłodzący. Ja swoje opakowanie zużyję teraz, ale kolejne kupię już bardziej na lato.

Czasami używam tego płynu micelarnego do demakijażu oka, lub do całej cery. Ten płyn bardzo dobrze zmywa makijaż, aż samy byłam w szoku gdy go użyłam, wszystko pięknie zmył. Stawiałabym go na równi z masłem, jeśli chodzi o mycie. Dlatego używam ich na przemiennie, w zależności na który kosmetyk mam ochotę. Masło zostawia tłustą warstwę, a płyn micelarny bardziej podrażnia skórę, bo przy jego stosowaniu musimy użyć płatków kosmetycznych i trochę potrzeć skórę.

Później w ruch idzie łagodząca woda z Douglas lub odświeżająca mgiełka z wodą termalną. 


Serum z Witaminą C, które rozjaśnia i wyrównuje kolory skóry. Po jego stosowaniu znacznie zmniejszyły się pory i przebarwienia. 

Krem pod oczy ten sam co rano, tylko tym razem jest to zielony żel. 

I wieczorny krem. Mój ulubieniec ostatniego miesiąca. Moja skóra go uwielbia. Planuje kupić z tej serii krem na dzień, ale to za jakiś czas. Mam do przetestowania jeszcze krem z wyciągiem z lawendy oraz zestaw kosmetyków z aloesem z Klapp. 

To co ten krem robi na skórze jest po prostu świetne. Po jego użyciu moja skóra rano jest rozjaśniona, nawilżona, bardziej napięta, ujędrniona. Jeśli nie używałyście tego krem to bardzo Wam go polecam. Za małą cenę mamy bardzo dobry krem. 

Moi kochani taka jest moja wieczorna pielęgnacja.  Jeśli macie jakieś pytania to piszcie, chętnie na nie odpowiem.

Trzymajcie się!

Komentarze