Witajcie,
Poniedziałek dopisał piękna pogoda. Słoneczko już o 8:30 informowało, że dziś będzie piękny dzień. Aż chciało się wyjść z pokoju.
Śniadanie zjedliśmy ok godziny 9
Parówki, jajko gotowane (standard u mnie, ale dlaczego jem codziennie jajko napisze na końcu postu), ogórek, pomidor i bułeczka z makiem. Do picia sok pomarańczowy. A później była kawa.
Po zabiegach czas na obiad.
Na deser mus czekoladowy z wiśniami
Ale za to na plaży było super. Uwielbiam ten szum fal
Na kolację było leczo z cukinii oraz sałatka z buraków i kaziego sera ze ziarnami słonecznika.
Więc i ja stwierdziłam, że nic nie tracę i mogę spróbować. Bo ostatnio włosy bardziej mi wypadają.
Może po powrocie do domu wrzucę Wam post o pielęgnacji włosów.
Wieczór spędziliśmy na oglądaniu filmów. Dziś wybraliśmy klasykę Killer.
Trzymajcie się
Komentarze
Prześlij komentarz